Historia ruchów antyszczepieniowych – część II
Współczesne wątpliwości dotyczące szczepień
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat szczepionki przeciwko DTP (Błonica, Tężec, Krztusiec) i MMR (Świnka, Odra, Różyczka) wywołały kontrowersje w Anglii i innych krajach UE. Szczepionka przeciwko DTP miała zwiększać ryzyko wystąpienia chorób neurologicznych. Badania niezależnych ośrodków badawczych nie dowiodły istnienia związku między tymi schorzeniami. Szczepienia MMR miały rzekomo powodować występowanie zapalenia jelit i autyzm. Wakefield, który opublikował badania okazał się oszustem – wskutek, jak to określono „konfliktu interesów” (rodzice, których chorych dzieci mieli opłacać badania), został wykreślony z rejestru lekarzy i otrzymał zakaz sprawowania funkcji. Badania prowadzone później nie wykazały żadnych negatywnych skutków szczepienia dzieci.
Zakończenie
Choć czasy się zmieniają, wątpliwości i sprzeciw wobec szczepień jako metody chroniącej całe społeczności przed chorobami utrzymują się. Gdy nowoczesna medycyna była jeszcze w powijakach, spontanicznie powstające ruchy nieufnie podchodziły do tematu szczepień. Szczepienia przeciwko ospie prawdziwej opierające swój skład na chorobie przenoszonej przez krowy, budziły wątpliwości natury – jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli – bioetycznej. Czy choroba zwierzęca może być przeniesiona do ludzkiego organizmu w celu jego ochrony? Czy szczepionki naprawdę chronią przed zakażeniem? Te i podobne pytania zadawali sobie mieszkańcy XIX-wiecznej Anglii.
W dzisiejszych czasach presja koncernów farmaceutycznych, grup naukowców działających w zgodzie ze swoim interesem może wpływać na wyniki publikowanych badań i wyciągane z nich wnioski. Badania nad szczepionkami są niezwykle kosztowne, a ich rezultaty nie zawsze spełniają cele biznesowe. Stąd tak ważna pozostaje kontrola sytuacji przez międzynarodowe organizacje zajmujące się naszym zdrowiem i życiem.